18 LAT (02.02) | MEDIUM | ARGAR / TERRA | SYN i ADEPT ŚMIERCI | 178 cm
"Gave" w kilku słowach (jak często o sobie myśli):
- arogancki;
- niezrozumiany;
- zagubiony we własnych myślach;
- stara się zniwelować swą alergię na objawy dobroci jakie dostaje od innych;
- powoli przekonuje się do Argaru;
- znów jest "sam";
- najlepiej czuje się wśród obcych;
- kiedy może pomaga potrzebującym, zazwyczaj poprzez mord oprawcy takiej jednostki;
- nie ma pojęcia gdzie i czy w ogóle chce się osiedlić;
- "dom" to dla niego pojęcie abstrakcyjne, którego nie rozumie i szczerze wątpi, że kiedykolwiek je zrozumie;
- uczy się okazywać swe słabości;
- niedawno został ojcem i pokochał całym sercem;
- na pewien czas uwięziony między niebem a ziemią;
- szykuje się na wojnę;
- żyje i terminuje u Śmierci, by po swej własnej - zaopiekować się duszami Mathyr
- chce spędzać każdą wolną chwilę z Fasolkami.
UWAGA! NOWOŚĆ!
TO JUŻ BYŁO:
[Kontakt poprzez e-mail: btc.natsu@gmail.com; Wszystkie wątki przyjmie!]
Tego dnia Febe była sama w domu i właśnie szykowała sobie śniadanie. Yensen zabrał dzieciaki na polowanie, a ich planowy powrót wypadał w okolicach godzin obiadowych, więc kobieta miała pustą chatę. Oczywiście nie byłaby sobą, gdyby wykorzystała ten czas na leniuchowanie, oj nie... Febe między przygotowywaniem śniadania, szykowała też zaprawy. Miała już na blacie kilka zalanych w occie grzybów, kilka powideł i sosów własnej roboty. Teraz zabrała się za kompot z Argarskich owoców tropikalnych, dostała też ciekawy przepis od Rei, na słodki syrop, tym też zamierzała się dziś zająć.
OdpowiedzUsuńFebe
Wypad do gospody zdecydowanie jej się przydał, był to dobry sposób na odstresowanie, a i humor miała nieco lepszy po śpiewanym wyzwaniu i kilku drinkach. Z zadowoleniem musiała przyznać, że w obliczu nadchodzącej wojny, Argar trzymał się całkiem nieźle. Jasne, nikt nie skakał z radości pod sufit, ale większość żyła dalej, szykując się, nastawiając, ale żyli.
OdpowiedzUsuńDo domu wróciła dosyć późno, miała mokre włosy, odrobinę mokre ubrania, a buty trzymała w dłoni. Weszła, cichutko nucąc coś pod nosem, odstawiła buty na miejsce i zamierzała ruszyć do łazienki, by się nieco ogarnąć.
Akane