Polsza ogłasza polowanie na czarownice. Swój pierwszy ruch już wykonała. Perun I szczyci się ścięciem Argarczyka.

Heim postawiło na sojusz z Argarem. Wieść jednak niesie, że w wyniku jego podzieliło się na dwie części. Czyżby czekała nas rewolucja?

O "U Klementyny" coraz głośniej. Gospoda prężnie się rozwija i zaprasza w swe progi. Uprzejmie prosi się Polszańskich rycerzy o nie wszczynanie w jej progach politycznych zamieszek.

Argar zaprasza spragnionych do posmakowania swych specjałów w nowo powstałej gospodzie - "Piaski Czasu". Można tu dostać między innymi domowo pędzony bimber - "Afrodyzjak Meduzy" oraz młode piwo - "Bogini Cienia", a to nie wszystko! Gościnnie występy - SŁOWIKA! Tak, moi drodzy, Argar podwędził Słowika!

Fasach donosi o wzmożonej aktywności ognistych ptaków na niebie. Van Helga ostrzega przed prawdopodobnym niebezpieczeństwem.

Lerodas zalewa fala przybyszy. Pogłoski głoszą, że znany uzdrowiciel Walwan przyjmuje pod swój dach każdego zbłąkanego wędrowca. Jeśli trwoga to do Waldzia!

Z buta wjeżdżam! Powstałem z umarłych, wróciłem z mlekiem, psychiatra odmówił kolejnego przedłużenia L4, czyli wielki powrót największego plotkarza, najmądrzej istoty, jaka kiedykolwiek kroczyła po Mathyr, czyli mnie, Klauna!

Och, moi Kochani, ileż to już czasu minęło, odkąd ostatnio zaszczyciłem was swoją obecnością? Dobrze, iż jesteście cierpliwi, bo innego wyboru nie mieliście. Psychiatra odradzał mi zabierania się za kolejny numer, bo to podobno nieetyczne śmiać się i rozgłaszać cudze wieści, ale on chuja tam wie. Skoro ja nie mogę mieć zwolnienia lekarskiego, ty Wy, moi Słodcy, nie możecie mieć spokoju? Każdy z was jest pewnie ciekawy tego co dzieje się u reszty, ale pytanie czy jesteście na to gotowi? W końcu to o czym będę mówić, to są naprawdę pojebane tematy, bo przecież w Mathyr nikt normalny mieszkać nie może. No i dobrze. Inaczej bym chyba po prostu sam się za… zagubił na ścieżkach życia z rozpaczy. 


Zaczynając od najbardziej mrożących krew w żyłach wieści… Czy wy wiecie ile Argar ma nowych bąbelków? Uwaga, uwaga, mieszkańcy Mathyr, złowieszcza dynastia Grandsanów ewidentnie planuje zalać nas armią stworzonych do zabijania, małych, słodziutkich, wprost do schrupania cukiereczków. Nie dość, że nestor rodu - Niklaus nie może przestać robić nowych pociech, to jego zdolne do rozpłodu dzieci też nie próżnują! Uważajcie, pochowajcie swoje córy, albowiem nie wiadomo, kiedy nadejdzie dzień sądu! Czas jest ich bronią, więc nie zwlekajcie, póki nie wiedzą, że się będzie chować czasu nie zatrzymają, chyba. Co odważniejsi proszeni są o dostarczenie gargantuicznego zapasu pieluszek, bo przy takiej zgrai nigdy ich za mało, zaufajcie mi! O ile nie chcemy, aby ich gospodarka upadła. Jak tak dalej pójdzie, to całe swoje złoto wydadzą na pieluchy. A przecież antykoncepcja jest o wiele tańsza i ogólnodostępna. 





A skoro już jesteśmy przy dzieciach, Panie Baltazarku, zwracam się do Pana z ostrzeżeniem, pewien frajer co to nie ma szczęścia w miłości, brudny pijak, podszywający się pod najemnika, patrzy niczym ciele na Twą ciężarną żonę. Nie wątpimy oczywiście w jej wierność, ale chuj tam wie co takiemu elfowi na poście i celibacie wbrew jego woli przyjdzie do głowy. Lepiej wracaj do niej szybko i chroń przed złym. A gdy już będzie strzec jajek, pamiętajcie robić to dwa razy dokładniej! Typ ma fetysz rogatych kobiet, stawiam sto złotych monet, że spróbuje ukraść wam kilka, aby wybrać sobie przyszłą żonę na odchowanie!



A skoro już mowa o Nylianie, tym beznadziejnym elfie, warto tutaj zaznaczyć, że jest on niczym innym jak nędzną imitacją nowego największego casanovy Mathyr, co to niejedne serce już złamał. Tak, zgadza się, mowa o kimś kto umarł, ale przeżył - Piusie. Ten facet to ma dopiero branie, a przecież umarł przez ruchanie! Ha, jakim pechowcem trzeba być, żeby dać się zabić swojej kochance? Zapytajcie jego. Chociaż może być ciężko. Pana Przystojnego otacza tabun adoratorów, od których nie może, a nawet nie chce się opędzić. Co noc sypia z inną osobą, kobieta, facet, krowa, bez różnicy! Wyrwie Ci on wszystko co się rusza, a nie musi się przy tym jeszcze tak starać. Nie zliczymy ile już niewinnych istot uwiódł, ale warto tutaj przede wszystkim wymienić księżniczkę Polszy - Pannę Gabrielę, chociaż panną ani dziewicą już jej nazwać nie może. Poczekajcie tylko aż dwór się o tym dowie, nie mogę się doczekać! Muszę napisać listy, oczywiście niezwiązane z tematem. Och, zapomniałbym, Pius deklaruje, że teraz pragnie żyć z niejaką Onyx. Onyx, nie wierz mu! Daję mu co najwyżej tydzień, zanim ucieknie za jakąś inną spódnicą. Ten typ już tak! A ja przecież nigdy nie kłamię. Nawet się jej oświadczył, ale to tylko po to, aby znowu ją skalać swym nasieniem i porzucić. Wiem to z wiarygodnych źródeł. 




Piusa postanowił naśladować też Ryu, począł napadać na młode damy, tłumacząc się, że chce jedynie zająć czas, porozmawiać, posłuchać bolączek, a tak naprawdę wszyscy dobrze wiemy, że tylko czeka, aż któraś będzie mieć chwilę słabości, by ulec jego wdziękom. Nawet machnął sobie dziarkę, co by wyglądać bardziej męsko. Na razie żaden podbój nie zakończył się sukcesem, ale stawiam, że pierwszą ofiarą będzie urodziwa kelnereczka Klara, która zgodziła się oddać bezbożnej libacji alkoholowej, a wszyscy wiemy jak kończy się picie w samotności u kobiety i mężczyzny, to znaczy budzi się napięcie, z którym nie można walczyć. A zaraz potem, bada bim, bada bum, będziemy mieć kolejnego bąbelka z magicznymi mocami! Naprawdę, niech ktoś da im prezerwatywę albo jakąś miksturę zanim będzie za późno! Ludzie, błagam! Ten typ jest zdesperowany, nigdy nie przebolał tego, jak Akane go bezdusznie rzuciła, a wcześniej zdradziła dla Gave. Chce się zemścić i pokazać jej co traci, okrutny manipulator! Krążą też plotki, że planuje połączyć siły z Fridą, ona będzie porywać ku rozpuście mężczyzn, on kobiety. Już ja wiem, że nic z tego dobrego nie wyniknie! Myślicie, że noszą jakieś zabezpieczenia? A w życiu! Argarczycy chcą nas zalać, wypłoszyć, wymordować, zaludnić! Ludzie, błagam, posłuchajcie mnie, uwierzcie mi! Ratujcie się kto może! W nogi!




Jak już mówimy o rozpustach, chciałbym tutaj ostrzec wszystkich strudzonych wędrowców przed niejakim Walwanem. Ten anguli tylko udaje dobrodusznego mężczyznę, któremu wszystko jedno odnośnie tego, kto się u  niego zatrzyma w poszukiwaniu schronienia. Wcale nie prowadzi nauk dla głodnych wiedzy, nie zapewnia bezpiecznego dachu nad głową. Nic bardziej mylnego! Nie dajcie się skusić jego kłamstwom! Tak naprawdę jedyne co robi, to szuka kolejnych ofiar, które uwięzi w rzekomej przystani dobroci i zrozumienia. Będzie ich tam namawiać do złego. Zażywanie narkotyków? Namawianie do wiecznej rozpusty międzygatunkowej? Przetrzymywanie Acaira, który nie potrafi odróżnić dobra od zła? Upalanie niewinnych sióstr i braci? Macie to wszystko! Razem z Yerbe prowadzą zorganizowaną szajkę przestępczą, której jedynym celem jest pozbawienie dobrych, spokojnych ludzi moralności! Yerbe szuka ofiar, po czym wbrew woli ich sprowadza do tego parszywego miejsca, a Walwan ich indoktrynuje tak długo, aż pozostaną jedynie wrakami, ćpunami, seksoholikami, wszystkim co zasługuje na potępienie! Udało im się już przenieść na złą stronę mocy Tonego i Grimę. Nie było to oczywiście trudne, oboje nie potrafili trzymać łap przy sobie w swojej obecności, nigdy, biegali nago, zasłaniając się nauką, ale ja już wiem, co tak naprawdę mieli na myśli. Z taką ekipą, niedługo całe Mathyr pogrąży się w grzechu, a ja dalej się zastanawiam czy to dobrze, czy może jednak nie. Dlatego też, apeluję, jeśli wam życie miłe, omijajcie Lerodas z daleka! A jeśli ktoś chce skończyć na marginesie społecznym, serdecznie zapraszam, parzy wyjątkowo dobrą herbatkę, nawet ja nie miałem nigdy tak dobrej jazdy, jak po jego specyfikach, a próbowałem już wszystkiego co ten świat ma do zaoferowania! 





Wiecie kogo jeszcze powinniście się bać? Ennis! Ta kobieta to zło wcielone i wcale nie mówię o jej zamiłowaniu do cimcirimcim, o nie, nie, nie! Nic z tych rzeczy! Ta baba ma krew na rękach, uwielbia torturować, znęcać się kraść, manipulować! No diabeł w skórze anioła możnaby powiedzieć. Gra taką obojętną i niemiłą, a wszyscy wiemy co już zrobiła z Piusem. Tym razem znowu pokazała pazury. Znacie może Mieszka, tego co z niego taki miły koleżka? No więc, jeśli nie to już nie poznacie, a tych, którzy znali, z przykrością informuję, że już raczej do nas nie wróci. Tylko czekać, jak go zamorduje, pozbawi tchu, wyśle na tamten świat, nawet przy tym nie mrugając. A chcecie wiedzieć dlaczego? A to sobie pomyślcie, gdyby nie chciała się tego dopuścić, dlaczego pozbawiła go koni po środku zadupia wielkiego, w  środku niczego? Biedny chciał tylko zaproponować jej pomoc, uciąć sobie uroczą pogawędkę, a ona tak  mu się odpłaca! Ja wam mówię, ta kobieta to zło wcielone, tylko czekać, aż dopuści się kolejnej zbrodni. Mówiłem wam już, że razem z Klausem, swoim partnerem w zbrodni i łóżku, spiskuje z Van Helgą? Jeśli ktoś myśli, że oni chcą zrobić coś dobrego dla świata, błagam, nie rozśmieszacie mnie. Wszyscy jesteśmy zgubieni. Z każdej strony czeka nas apokalipsa. 




Na szczęście mam też jakieś dobre wieści. Dobre dla zgubionych sierot, szukających domu. Kojarzycie Febe i Yensena? Słodka parka z dwójką dzieci, prawda? No więc nie mają już dwójki, a czwórkę. Wiedźmin jest bezpłodny, a wystarczy, że się na chwilę z Febe odwrócą, a mają na głowie kolejnego młodzika, który szuka u nich schronienia i doszukuje się w nich matczynych i ojcowskich wzorców. Najpierw przypałętał się Gave, potem Michelle, a oni tylko szukają dla biedaków miejsca. Są zbyt naiwni, by wyrzucić ich na zbity pysk, także każdy kto nie ma domu, a chciałby zaznać trochę rodzinnego ciepełka, proszę o kontakt, podam wam adres, a nawet podrzucę pod drzwi. Nie musicie się lękać, nie skrzywdzą was niezależnie od wieku. Są tak starzy, że dla nich każdy jest młodym dzieckiem, szukającym pomocy. 





Mam nadzieję, że czujecie się poinformowani o czyhających na was zagrożeniach. Uważajcie na siebie na szlaku, nie bójcie się szukać schronienia w gospodach, podobno w Piaskach Czasu krąży bimberek tajemniczej receptury, dopracowywany na zmianę przez Yensena i Tonego. Pierwszy chce zrobić alkohol tak  mocny, co by Młodzi przestali mu go kraść, drugi w imię nauki bada, jaka dawka mieszanek i procentów może zabić. Do zobaczenia kiedyś, nie wiem kiedy. Może teraz psychiatra odnowi moje zwolnienie lekarskie. Do rychłego, oby nigdy, zobaczenia!






3 komentarze:

  1. I feel personally attacked. 10/10
    XDDDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha xD O zgrozo, cichy, niewinny blog, a takie to rzeczy się tu wyprawia! Oj, oj! xD

    OdpowiedzUsuń
  3. O losie... ale się moim dostało xD Dobrze, że nie wszystkim xD

    OdpowiedzUsuń

^