Polsza ogłasza polowanie na czarownice. Swój pierwszy ruch już wykonała. Perun I szczyci się ścięciem Argarczyka.

Heim postawiło na sojusz z Argarem. Wieść jednak niesie, że w wyniku jego podzieliło się na dwie części. Czyżby czekała nas rewolucja?

O "U Klementyny" coraz głośniej. Gospoda prężnie się rozwija i zaprasza w swe progi. Uprzejmie prosi się Polszańskich rycerzy o nie wszczynanie w jej progach politycznych zamieszek.

Argar zaprasza spragnionych do posmakowania swych specjałów w nowo powstałej gospodzie - "Piaski Czasu". Można tu dostać między innymi domowo pędzony bimber - "Afrodyzjak Meduzy" oraz młode piwo - "Bogini Cienia", a to nie wszystko! Gościnnie występy - SŁOWIKA! Tak, moi drodzy, Argar podwędził Słowika!

Fasach donosi o wzmożonej aktywności ognistych ptaków na niebie. Van Helga ostrzega przed prawdopodobnym niebezpieczeństwem.

Lerodas zalewa fala przybyszy. Pogłoski głoszą, że znany uzdrowiciel Walwan przyjmuje pod swój dach każdego zbłąkanego wędrowca. Jeśli trwoga to do Waldzia!

I've got two rules for every fight. Don't ask for permission, don't ask for forgiveness.

So you, so you wanna fight me, are you big enough?
Kick the back of my knee, are you serious?
You keep on trying but
I like your blood on my teeth just a little too much

Onyx
egzekutorka Szepczącego Bractwa | 19 lat | Tarkatanbreha | wolna i utalentowana wojowniczka
Minęło już tyle lat, a ja dalej nie umiem odnaleźć jednej prostej odpowiedzi na to kim jestem. Mimo przejścia w dorosłość w najbardziej brutalny i najlepszy sposób, jaki mogłabym sobie wyobrazić, dalej czuję, jakbym tkwiła w cholernej skorupie, która ciągle odbiera mi szerszą perspektywę. Motam się we własnych myślach, emocjach, uczuciach - nie potrafię znaleźć prawdziwej odpowiedzi, ani pewności, że jestem kimś wartościowym. Ranię swoich najbliższych zaskakująco łatwo, rany, blizny, których nie widać, nienawidzę się za to. Czuję się jak fałszywa glizda, która nigdy nie znajdzie szczęścia. Myślę czy nie uciec od tego, zamknąć serce, tak, aby nikt nigdy już nie cierpiał, ale nie potrafię. Za bardzo lubię ciepło, które czuję w środku. Wielu nazywa mnie potworem, chociaż większość nie wie jak jest naprawdę. Boją się, gdy ściągam maskę, boją się, gdy ruszam do walki, boją się, gdy wyciągam broń. Zabójca bez serca. Szumowina. Służąca Śmierci. Może mają rację. Prawie. Jedyne co wiem, to fakt, że nigdy nie będę służyć nikomu. Nie dam się spętać, ograniczyć, zostawić na cudzą łaskę. Jeżeli kiedyś zaszkodzisz moim ludziom spodziewaj się, że jako rasowa hipokrytka, oddam Ci z nawiązką. Znajdę Cię w najciemniejszej uliczce i sprawię, że zapłacisz za każdą wylaną łzę, za każdą zadaną ranę po dziesięćkroć. Nie jestem dobra, nie jestem miła, urodziłam się pod ciemną gwiazdą bez miłości i szansy na lepszą przyszłość. Potrafię jedynie ranić, przynajmniej ciężko znaleźć innego tak dobrego artystę w tym fachu, co udowadnia wiecznie pełna sakiewka i skarbiec pękający w szwach. Nie musisz się mnie bać, nie obchodzi mnie to, ja i tak zrobię to co chcę, śmiejąc się własnej śmierci w oczy. Kocham walczyć, testować własne limity, uczucie adrenaliny, kiedy sekundy, refleks oraz łut szczęścia dzielą mnie od mogiły - nic nie zastąpi tego uczucia. Jestem Onyx i poza tym nic o sobie nie wiem.

         




__________________
Wizerunek: Mileena z Mortal Kombat 
Cytat:CHINCHILLA - Little Girl Gone
 Poprzednia KP: >KLIK<

7 komentarzy:

  1. Gave uchylał się przed jej ciosami, tańczył wręcz wokół niej, a kiedy znalazł się za dziewczynką popchnął ją lekko w przód, by znów uśmiechnąć się lekko. Nieźle kombinowała. Rękawica nawet przypomniała mu swoje pierwsze próby z Yensenem. Nie dał się na to nabrać, ale kiedy Rokara wyprowadziła kolejnych parę ciosów był zmuszony zablokować je i złapać jej pięści dłońmi. Na moment. Odskoczył zaraz od niej i podbiegł za Onyx, by ją pchnąć w stronę Rokary.
    - Proszę bardzo, oddaję ci Onyx - puścił do niej oczko, by złapać Maryl. - Ale zabieram Maryl, porwę ją i uduszę - poinformował ze śmiechem, a mała naburmuszyła się i wycelowała palcami w jego oczy. Szczęśliwie zamknął je zanim cios dotarł. - Ocho ależ waleczna - rzucił.
    - Nie śmieszne - powiedziała mała i mocno się w niego wtuliła. - Tęskniłam i bałam się i... - pociągnęła noskiem. - Zły Gave, niedobry Gave - wykrzyczała.

    Gave

    OdpowiedzUsuń
  2. Gave również przytulił ją do siebie mocno i pogłaskał po głowie.
    - Ja również - zapewnił ją, po czym zerknął na Rokarę. - Za tobą też - dodał uśmiechając się delikatnie. - Prezent... - zastanowił się i stryknął palcami zdrowej ręki. - A może być piosenka i dobre jedzonko? - zaproponował od niechcenia, bo przecież zawsze mógł im coś upichcić. Maryl ochoczo pokiwała głową, ale nie odkleiła się od niego, a on zerknął jeszcze na Onyx. - Ciebie też zapraszam na jedzenie, śpiewać ci nie będę - rzucił z uśmiechem. Przecież wiedział, że ona nie przepada za takimi gestami. 

    Gave

    OdpowiedzUsuń
  3. - Żadnego bimbru dla ciebie. Ty masz zakaz alkoholizacji na kolejny rok. Słyszałem o twoich nagich kąpielach przy nowo poznanych ludziach - pogroził jej palcem przed nosem, po czym zerknął na Rokarę.
    - Cóż, zobaczysz - poruszał zabawnie brwiami. - Ale jeśli nie chcesz to nie musisz przychodzić, będzie więcej dla nas - rzucił z zadziornym uśmiechem na twarzy wchodząc z dziewczynkami do środka. Kiedy zobaczył Rishę, odstawił Maryl i podszedł do niej, aby objąć ją lekko ramionami. - Przepraszam - powiedział cicho. - Nie zamierzałem przysporzyć wam nieprzyjemności - dodał jeszcze.

    Gave

    OdpowiedzUsuń
  4. - Zaraz zazdroszczę... - poskanował ją wzrokiem. - Przecież ja tam z zaświatów się ciebie w kąpieli naoglądałem - puścił do niej oczko. - Wiem gdzie masz pieprzyki... i blizny - odchrząknął. - Masz całkiem niezłe ciało - pokazał jej język i znów spojrzał na Rokarę. - Będzie mięsko. Upieczemy na wolnym ogniu, dobrze doprawione mięsko - poczochrał ją po włosach, po czym jeszcze raz przeprosił Rishę i skinął głową. - Chciałem, żebyście były bezpieczne... wszystkie - powiódł po nich wzrokiem i uśmiechnął się lekko. - Bo uhm... to będzie super głupio emocjonalne, ale... no uważam was za moją Mathyrską rodzinę...

    Gave

    OdpowiedzUsuń
  5. Wzruszył ramionami i zrobił przy tym głupią minę.- Powiedz tylko kiedy, a z przyjemnością zrobię ci ten negliż - rzucił z zadziornym uśmiechem na twarzy, po czym pokiwał głową i postukał się po brodzie. - Ach tak? Małe? - spojrzał po niej. - A kto przed chwilą twierdził, że jest dorosły? - zapytał jej, stawiając Maryl na ziemii i biorąc się pod boki i zezując na nią tylko, po czym rozpogodził się. - Pewnie, że wam zagram - zapewnił, a gdy Risha powiedziała swoje, tylko objął ją mocniej ramionami i chwilę pozwolił się jej tulić, zanim odsunął od niej i wszedł z dziewczynkami do salonu. - Ale najpierw... - przesunął palcem od Maryl do Rokary i z powrotem do Maryl. - Opowiadajcie co się u was działo, nie widzieliśmy się ze sto lat - przeszedł gładko na Terrański. - Rokarka, nauczyłaś się już pisać? No wiesz, ja tu listy z Onyx chcemy do ciebie słać, to ty musisz trochę umieć co by nam odpisać - pogroził jej palcem przed nosem, po czym zerknął na Maryl. - Jak twój Argardzki? Słyszałem, że coraz lepiej - uśmiechnął się do niej. - I że całkiem nieźle walczysz też.

    Gave

    OdpowiedzUsuń
  6. Popatrzył na nią z niedowierzaniem. Poważnie? Chciała się tak bawić? W porządku. Nie widział w tym żadnego problemu.- Jasne - pokiwał głową unosząc usta w delikatnym uśmiechu.
    - Nie ma problemu - dodał śmiejąc się przy tym. - Dziś wieczorem na zachodniej plaży. Tam jest kameralnie, więc z przyjemnością to dla ciebie zrobię - wyszczerzył się. Kiedy Rokara stwierdziła, że Maryl jest mała, a ona nie to goblinka kopnęła ją mocno w kostkę.
    - Sama jesteś dzieciuch. Udajesz dużą, bo machasz toporkiem, a myślisz jak dzieciuch! - powiedziała jej ewidentnie dotknięta sformułowaniem, że to ona niby jest mała. Obrażona, złapała Rishę za jedną rączkę nawet nie patrząc na swoją siostrę, a Gave z trudem powstrzymał śmiech. Kiedy małe przemaszerowały do salonu i rozsiadły się, aby zacząć mu opowiadać, przyjemnie się mu tego słuchało. Pokiwał lekko przy tym głową. Maryl wyszczerzyła się do niego.
    - Jestem tu tłumaczką - powiedziała dumnie. - Wszystko już rozumiem i nawet umiem z ceny zbić pieniążki! - powiedziała wesoło, po czym wyszczerzyła się do niego, by Risha pokiwała lekko głową.
    - To prawda, Argarczycy mają do niej słabość i... rozdają jej rzeczy za darmo - rzuciła i tym razem Gave nie powstrzymał chichotu. Można było się tego spodziewać. 
    - Tak, tak, walczę super dobrze - wyszczerzyła się Maryl. - Ale najpierw myślę, a potem macham mieczem - zezowała teraz na Rokarę. - Bo tak robią dorośli! - dodała jeszcze, wyraźnie urażona jej wcześniejszym komentarzem.

    Gave i Maryl

    OdpowiedzUsuń
  7. - Myślałem, że już uzgodniliśmy, że cały jestem uroczy - Gave uśmiechnął się do niej zacierając ręce z uciechy. No to nieźle. Onyx nie wiedziała kiedy odpuścić, a on nie miał przecież problemu z tym żeby się przed nią rozebrać. Oporów też nie. W końcu teraz nikogo nie będzie zdradzał taką akcją. Popatrzył po dziewczynkach, kiedy Rokara znów wyrzuciła co nieco do Maryl, a goblinka zrobiła usta w podkówkę i obrzuciła ją chłodnym spojrzeniem.
    - To idź sobie dzieci zrób! I męża też! - krzykneła na nią. - Ja nie chcę dzieci i męża jeszcze długi czas! - dodała oburzona, a o berserku prychnęła pod nosem.
    - Nie będę! Berserki są głupie. Kupa mięśni i nic więcej! Berserk bez mądrej głowy to głupi berserk - krzyknęła za nią. - Sama jesteś wredna! - dodała jeszcze i spojrzała na Rishę, po czym usiadła Gavowi na kolanach wtulając w niego główkę i płacząc cicho. Gave pogłaskał ją po włosach.
    - Ładnie się obroniłaś - powiedział ostrożnie. - Ale te ostatnie słowa były już niepotrzebne - dodał szeptem.
    - Ale ona tak zawsze! - obruszyła się Maryl. - A potem mówi, że ja jestem zła i brzydka i wredna, a ona nie? Ona też jest! Sama zaczyna!
    - Wiem, widziałem - pogłaskał ją po główce.
    - Ale mogłaś powstrzymać buzię na końcu - powtórzył. - Te słowa o berserku były nie w porządku.
    - Ale ona sama powiedziała, że nie musi mieć mądrej głowy! A to głupie głupie bardzo. 

    Gave i Maryl

    OdpowiedzUsuń

^